piątek, 30 sierpnia 2013

FRANCUZI POD OSTRZAŁEM

Po powrocie z Port Grimaud nie omieszkam napisać o dziwnych zachowaniach Francuzów, którymi do tej pory byłam bardzo oczarowana. Po spędzonych długich wieczorach oraz dniach w ich towarzystwie stwierdzam, że moja opinia na ich temat przed wyjazdem, była co najmniej zawyżona.
Fakty:

  • Imprezy Francuzów znacząco różnią się od naszych- przede wszystkim nie kończą się one tak jak u nas nad ranem, a wszyscy wstawieni padają gdzie się znajdzie miejsce; co to, to nie. Lulu o 2:00, w porywach 3:00, w kieliszku kulturalnie wino, czy tak, jak to ja się zetknęłam likier o smaku anyżowym produkowany i konsumowany głównie we Francji, zwykle zawierający 40-45% alkoholu: Pastis, który rozcieńczają wodą, co według nich jest szalenie ekonomiczne.

Będąc we Francji wraz z przyjaciółkami, naszych nowo poznanych przyjaciół "zmusiłyśmy" do imprezy w polskim stylu- wódka w kieliszkach(plastikowych-turystycznie) i zabawa do białego rana- do 6:00 ściślej mówiąc. Rano co prawda było im ciężko wstać do pracy, ale sądzę, że na długo zapamiętają tamtą noc.

  • Kobiety, szczególnie te poznane na dyskotekach, turystki itp. są traktowane przez Francuzów zbyt przedmiotowo. Facetom zależy jedynie na dziewczynie, z którą mogliby spędzić jedną noc. Nie wysilają się oni na zbędne komplementy, od razu przechodzą do rzeczy. Jest to niesamowicie irytujące i drażniące. Najwyraźniej Francuski zdążyły już przystosować się do takiego stanu rzeczy, co również zostało potwierdzone podczas moich rozmów z Francuzami, którzy coraz bardziej w moich oczach zyskują na miano megalomanów.
  • Język francuski to według nich język, który każdy powinien choć trochę znać. Wniosek ten wysnułam, po rozmowach z nimi. To, że znają tylko swój język, to oczywiście bardzo ogólne stwierdzenie,ponieważ z wieloma można dogadać się po angielsku, jednak po wakacjach 2013 zgodnie z dziewczynami stwierdzamy, że mamy już dosyć frazy"... a little bit..." jako odpowiedź na pytanie "Do you speak English?". 

Część druga wkrótce.

czwartek, 29 sierpnia 2013

WOLONTARIAT MIĘDZYNARODOWY



Ostatnio zaciekawiła mnie jedna z największych organizacji na świecie, zajmująca się wolontariatem międzynarodowym oraz stażami zawodowymi- Projects Abroad
Biorąc pod uwagę mój wiek i ambicje, zainteresowała mnie zakładka "Projekty--> programy dla młodzieży".
http://www.projects-abroad.pl/projekty/programy-dla-mlodziezy/

Od jakiegoś czasu poszukuję różnych form wolontariatu, szczególnie takich które dadzą mi możliwość poznania nowych kultur, nauki języka, nabywania nowych znajomości.
Sądzę, że to bardzo kształcące pomagać innym i samemu także odnosić tak ogromne korzyści. W przypadku tej organizacji daje to również szansę rozwoju kompetencji zawodowych oraz pozwala przyjrzeć się bliżej rozważanemu kierunkowi studiów.
Niestety, jak w większości takich projektów cytuję"
Opłata nie obejmuje: 
  • Kosztów biletu lotniczego 
  • Koszów ewentualnych szczepień 
  • Ewentualnych kosztów uzyskania wizy 
  • Wydatków osobistych (tak zwane kieszonkowe)" 
Jest to jednak spora przeszkoda, ponieważ przelot np. do Argentyny to niemały wydatek, a ja jeszcze nie zarabiam.
Zamierzam jednak pozbyć się tego problemu i od początku lipca podjąć pracę.

Czy ktoś z Was uczestniczył kiedykolwiek w tego typu wyjeździe?
Jestem zielona w tych sprawach, a bardzo chciałabym się dowiedzieć czegoś więcej.